Dołęga-Mostowicz, Sanacja i Ormianie...

Miałem przyjemność wziąć udział w ciekawym spotkaniu zorganizowanym w Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki w Warszawie poświęconym życiu i twórczości Tadeusza Dołęgi- Mostowicza. Spotkanie zorganizowała Fundacja Ormiańska KZKO, a prelekcję wygłosił profesor Tadeusz Trajdos.


Losy autora Kariery Nikodema dyzmy


Prelegent barwnym językiem nakreślił tło życia Dołęgi - Mostowicza. Zwrócił uwagę między innymi na to, że choć pisarz ten był kimś w rodzaju literata ze świata komercji, to jednak w swojej twórczości wykazywał się troską o losy i przyszłość Polski. Jego powieści w odcinkach drukowała zarówno prasa narodowo-radykalna, chadecka jak i nawet prasa lewicowej proweniencji.

W młodości był uczestnikiem wojenny polsko - bolszewickiej, następnie pracował jako dziennikarz prasy endeckiej a następnie chadeckiej. Po przewrocie majowym Dołęga – Mostowicz skupił się na dziennikarstwie śledczym, ujawniając kulisy funkcjonowania rządów sanacyjnych, w tym terroru skierowanego przeciw opozycji. W 1927 roku jako dziennikarz chadeckiej wówczas Rzeczpospolitej został porwany przez siepaczy Piłsudskiego, którymi okazali się wysokiej rangi funkcjonariusze policji państwowej, którzy próbowali utopić dziennikarza w gliniance w Jankach pod Warszawą. Tylko przypadek sprawił, że Dołęga przeżył tę próbę zabójstwa, po prostu pewien przechodzień wyciągną go z wody. Jednak na skutek tego wydarzenia znacznie pogorszył się jego stan zdrowia i wobec przeżyć, których doświadczył w obawie o własne bezpieczeństwo zaniechał dalszej pracy w charakterze dziennikarza.

Popularność Dołęgi - realisty


Wkrótce po tym traumatycznym incydencie rozpoczął swoją przygodę z pisarstwem, czego efektem
do momentu wybuchu II wojny światowej było 16 napisanych powieści. Sześć z nich doczekało się ekranizacji filmowych jeszcze przed wojną. Po wojnie natomiast nakręcono jeszcze trzy filmy i
dwa seriale. Film "Znachor" czy serial "Kariera Nikodema Dyzmy" cieszą się popularnością po dziś
dzień. "Znachor" natomiast należy, obok filmów Machulskiego, do najchętniej oglądanych filmów polskich w takich krajach jak Rosja, Białoruś czy Ukraina.

Te sukcesy to bez wątpienia efekt łatwości z jaką pisarz nakreślił typy osobowości swoich bohaterów,  których umieścił w realiach otaczającego świata. Był bacznym obserwatorem zarówno ludzi jak i życia społecznego. 'Kariera Nikodema Dyzmy' oddawać miała realia świata stworzonego przez system rządów sanacyjnych w Polsce i taka właśnie była, choć tak naprawdę jest on aktualny również dziś. Podobnie zresztą jak tematyka „Znachora", w którym autor pokazał kilka problemów
społecznych, istotnych dla II RP, w znacznej mierze i ponadczasowych.

W książce „Pamiętnik Pani Hanki” Dołęga – Mostowicz przestrzegał i uczulał czytelników przed nadchodzącym niebezpieczeństwem zbliżającym się do Polski ze strony Niemiec, a więc w przypadku tegoż autora mamy do czynienie z pewnym elementem publicystyki wkomponowanym w literackie ujęcie. W trakcie kampanii wrześniowej zaginął z kolei maszynopis jego pierwszej historycznej powieści, która miała być poświęcona czasom trzech polskich królów: Bolesławom.

Śmierć pisarza

Sam autor, zmobilizowany żołnierz Wojska Polskiego, zginął 20 września w Kutach, w trakcie działań osłaniających przejście wojsk polskich przez granicę polsko – rumuńską. Okoliczności śmierci są nie do końca jasne. Dotychczas sądzono, że zginął przypadkowo z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Natomiast w trakcie dyskusji, po prelekcji profesora, jeden z uczestników spotkania stwierdzi, iż według relacji  pewnego świadka tragicznych wydarzeń z września 1939 roku, Dołęga - Mostowicz zginał z rąk milicji ukraińskiej, która błyskawicznie zaczęła się tworzyć wraz z wycofywaniem się Polaków z Kut.

Kapral podchorąży Tadeusz Dołęga-Mostowicz zginął w miejscu zamieszkiwanym przez społeczność polskich Ormian, którzy aż do dziś poczuwają się do pielęgnowania pamięci o nim, stąd również idea
zorganizowania spotkania mu poświęconego. Polaków i Ormian w kontekście tej miejscowości połączyła pamięć o pomordowanych około 200 Polakach i Ormianach, którzy zginęli z rąk ukraińskich nacjonalistów w kwietniu 1944 roku. Wspólnie z prof. Trajdosem społeczność ta 20 września 2015r. w kościele w Kutach, w rocznicę śmierci pisarza odsłoniła pamiątkową tablicę poświęconą osobie Tadeusza Dołęgi-Mostowicza.

To bardzo przykre

Na zakończenie, tytułem refleksji na temat kondycji naszego społeczeństwa i polskich studentów powiem, że mimo tak ciekawej tematyki w spotkaniu wzięło udział około 10 osób, w tym 'aż' dwóch studentów. W kraju, w którym wkrótce co druga osoba będzie magistrem, w mieście dziesiątków tysięcy studentów aż dwóch z nich przyszło na to spotkanie. Pytam gdzie byli wtedy studenci dziennikarstwa, historii, polonistyki, czy kulturoznawstwa?

Druga moja refleksja po tym spotkaniu dotyczy kwestii tożsamości i patriotyzmu społeczności ormiańskiej w Polsce. Przysłuchując się dyskusji odbytej po spotkaniu, odniosłem wrażenie, że polscy Ormianie czują się bardziej Polakami niż rdzenni Polacy czego dowodzi zarówno sposób w jaki o sobie mówią, o tym jak mówią o swojej tożsamości oraz podejmowana przez nich działalność na niwie społecznej.

Tekst ukazał się na portalu NEon24 24.02.2015 r.

Komentarze