Ormiański kapłan i polski patriota

Zdecydowana większość Polaków kojarzy pierwszoplanowych „ojców” odzyskania przez Polskę niepodległości. Zupełnie jednak umykają naszej pamięci ci z drugiego szeregu. Do takich bez wątpienia należał ks. Abp Józef Teodorowicz, którego 80. rocznicę śmierci, obchodziliśmy nie tak dawno, bo 4 grudnia roku.



Nieproste powołanie


Ks. abp Józef Teofil Teodorowicz urodził się 25 lipca 1864 r. w szlacheckiej rodzinie ormiańskiej. Od wcześniej młodości przejawiał znaczne zainteresowania nauką. W czasie studiów prawniczych na uniwersytecie w Czerniowcach dotknął go kryzys wiary, który udaje mu się przezwyciężyć. W roku 1883 Teodorowicz przerwał studia, w Czerniowcach i przeniósł się na  wydział teologiczny Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie. Nawrócony, wstąpił do seminarium duchownego w dniu 2 stycznia 1887 roku.  Jako młody kapłan pracował w parafiach w Stanisławowie, Brzeżanach i wreszcie we Lwowie, gdzie w roku 1897 otrzymał nominację na kanonika gremialnego miejscowej kapituły ormiańskiej. W lutym  1902 r. ks. Teodorowicz w wieku zaledwie 37 lat, został konsekrowany na biskupa ormiańskiego.

Prawda w homiliach

W grudniu 1905 r. papież św. Pius X skierował do arcybiskupa warszawskiego biskupów oraz wiernych żyjących w zaborze rosyjskim list Poloniae populum, w którym piętnował ruchy rewolucyjne. W liście papież wyraził aprobatę dla carskiego ukazu o tolerancji wobec Polaków i unitów podlaskich. List został źle odebrany przez polskie społeczeństwo, natomiast na Śląsku Niemcy próbowali wykorzystać go do akcji antypolskiej. W związku z tym, 25 grudnia 1905 r. abp Teodorowicz udał się do Rzymu na spotkanie ze św. Piusem X. Po spotkaniu ze wsparciem  papieża ogłosił na łamach „Przeglądu Powszechnego” tłumaczenie listu św. Piusa X oraz autoryzowany list wyjaśniający dosadnie jego treść.

W 1913 roku podczas obchodów 50. rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego w obecności powstańców – weteranów i kombatantów metropolita, wygłosił  pierwsze z najważniejszych swoich kazań, dotykające problematyki  narodowej. Doceniając bohaterstwo i poświęcenie młodych patriotów, wskazywał jednak również na jego niepotrzebną ofiarę życia i zgubne skutki oraz rewolucyjne podłoże. Arcybiskup w swoich kazaniach  prezentował niesamowite umiejętności oratorskie, posługując się przy tym pięknymi metaforami, odwołaniami do Pisma Świętego, jak i do twórczości polskich poetów.

Kapłan, który nie bał się działania


W okresie I wojny światowej abp Teodorowicz poparł antyniemiecką i antyaustriacką koncepcję odzyskania niepodległości lansowaną  przez Romana Dmowskiego. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości abp Teodorowicz zaangażował się w politykę, pełniąc stanowisko posła, a później senatora Rzeczypospolitej z ramienia ruchu narodowego. 10 lutego 1919 roku w archikatedrze warszawskiej wygłosił swoje najsłynniejsze kazanie. Ormiański duchowny przywołał w nim pamięć poległych w walkach o niepodległość, ich poświęcenie dla  Ojczyzny, podkreślił łączność między kolejnymi pokoleniami Polaków i wynikających z tego obowiązkach wobec pokoleń przeszłych i przyszłych. Apelował o solidaryzm narodowy, w którym widział jedyną możliwość obrony przed rewolucją bolszewicką. Jeszcze przed wybuchem I wojny światowej arcybiskup zaangażowany był we wsparcie wielkopolskich strajków szkolnych, następnie równolegle w sprawę powstań śląskich jak i obrony Lwowa przed Ukraińcami.


Mimo, że w 1923 roku na skutek papieskiego nakazu zmuszony został do zaprzestania czynnej działalności politycznej w Sejmie, nadal wspierał ruch narodowy działając na rzecz jego zjednoczenia oraz połączenia w jednym bloku ze stronnictwami chadeckimi. Doradzał również Dmowskiemu w sprawach ustrojowych. Był również gorącym orędownikiem współpracy narodowców i ludowców, zwłaszcza w obszarze poprawy sytuacji społeczno-ekonomicznej polskich chłopów.

Po zamachu majowym ostro skrytykował Piłsudskiego i podległą mu Sanację, widząc w ich działaniach inspiracje socjalistyczne i lewicowe,  oskarżając ich o egoizm, nepotyzm i cynizm. Fala krytyki wobec Sanacji nasiliła się jeszcze bardziej  po procesie brzeskim. Ormiański biskup jednoznacznie opowiadał się  po stronie bpa Sapiehy, który sprzeciwiał się pochówkowi Piłsudskiego na Wawelu.

Zmiana kierunku według znaków

Rezygnacja z formalnej działalności politycznej pchnęła go na tory pogłębienia zaangażowania się w problematykę Kościoła, problematykę społeczną oraz działalność na rzecz uświadomienia polskim Ormianom ich ormiańskiej tożsamości, którą przez wieki zaczęli stopniowo zatracać. Był to dla niego pewien znak czasu, który odczytał jako wezwanie do wyłącznego poświęcenia się sprawom Kościoła w sensie duchowym i twórczym. Przez kolejne lata, aż do swojej śmierci w 1938 roku, skupił się przede wszystkim na kształtowaniu więzów i porozumienia  wewnątrz wszystkich trzech obrządków kościelnych obecnych na polskich Kresach.

Później abp Teodorowicz koncentrował się już tylko na pracy duszpasterskiej i literacko-naukowej. W tym czasie, w latach 1932-1938, napisał 12-tomowe dzieło o Panu Jezusie, które stanowiło rodzaj pogłębionej refleksji nad życiem Chrystusa. Poza tym Arcybiskup był autorem  m.in następujących pozycji: O zjednoczeniu narodowym (1904), Katolicyzm a cywilizacja (1907), Na przełomie (1923), Wspomnienia (1927), Kuszenie Chrystusa (1938).

Kuszenie Jezusa a polityka


W 1927 roku na 25-lecie swojego biskupstwa władze Lwowa przyznały mu honorowe obywatelstwo miasta. Ostatnim publicznym wystąpieniem metropolity były konferencje wielkopostne nadawane przez Polskie Radio, w których arcybiskup rozważa 3 kuszenia Chrystusa przez diabła po odbytym na pustyni poście. W świetle tego porusza tematy polityczne komentując Anschluss Austrii, rosnący napór ze strony komunizmu, a także ekspansję neopogaństwa w postaci nazizmu, zbrodni wojsk  republikańskich w trakcie wojny domowej w Hiszpanii i cierpienia tamtejszych katolików. Wyczulał na sprawę robotniczą, krytykując bezbożność wielkich kapitalistów wyzyskujących ludzi ponad miarę, co przyczyniało się do wzrostu wpływów komunizmu w Polsce i Europie.

Nie możemy zapomnieć


Władze miasta, po otrzymaniu informacji o zgonie hierarchy ormiańskiego, ogłosiły natychmiast żałobę aż do dnia pogrzebu. Ponadto zobowiązały się również zorganizować uroczystości pogrzebowe honorowego obywatela miasta. Pogrzeb odbył się 10 grudnia na Łyczakowskim Cmentarzu Orląt. Po śmierci abp. Teodorowicza ogłoszono żałobę narodową – jedyną w II RP obok, tej po śmierci Piłsudskiego. W 1940 roku Lwowianie w tajemnicy, w obawie przed Sowieckimi okupantami postanowili przenieść szczątki abp. Teodorowicza do innego grobu. Ponowny pochówek na Cmentarzu  Orląt miał miejsce w roku 2011 przy silnym sprzeciwie ze strony ukraińskich nacjonalistów. Cytat z kazania „O miłości Ojczyzny” autorstwa arcybiskupa Teodorowicza znalazł się na rewersie Medalu 100-lecia Odzyskania Niepodległości ustanowionego w maju br. przez Radę Ministrów.

O zmarłym biskupie papież Jan Paweł II powiedział: "Nie możemy zapomnieć wielkich imion biskupów, a zwłaszcza ostatniego z nich, Józefa Teodorowicza, wielkiego biskupa, wielkiego reprezentanta Kościoła Ormiańskiego, a także wielkiego Polaka, wielkiego przyjaciela mego wielkiego poprzednika w Krakowie, kardynała Adama Sapiehy”. Bogactwo osobowości i niezwykle bogata spuścizna, którą pozostawił po sobie abp. Teodorowicz, to doskonałe świadectwo wiary i poświęcenia Bogu i Ojczyźnie,  zwłaszcza dziś w dobie walki z zarówno z Kościołem Katolickim, jak i ludźmi wyznającymi poglądy narodowe i patriotyczne.

Komentarze